Dana Casoersen we współpracy z Joostem Elffersem - Powiedz to inaczej. 17 zasad rozwiązywania konfliktów


Konflikty i kłótnie to coś, z czym zmaga się każdy z nas, niezależnie czy ma się lat naście czy dziesiąt. Nikt z nas zapewne ich nie lubi, wszyscy najchętniej byśmy ich unikali, czasami jednak unikniecie konfliktu jest niemożliwe. Jak sobie z tym radzić?

Na rynku wydawniczym pojawiła się książka autorstwa Dany Caspersen pod tytułem „Powiedz to inaczej. 17 zasad rozwiązywania konfliktów”, która ma pomóc nam w trakcie trwania nieporozumień w formie krótkich 17 zasad, które wyjaśniane są strona po stronie.


Co w takim razie mogę powiedzieć o tej książce? Warto czy nie warto? Formuła zredagowania książki sprzyja temu, aby umieszczone w niej zasady i przykłady zachowania łatwiej było zapamiętać. Moim pierwszym skojarzeniem była prezentacja, taka dobrze przygotowana, pozwalającą na zapamiętanie najważniejszego. Nie jest to długi, wlekący się w nieskończoność poradnik, którego czytanie doprowadza nas do depresji i którego nie zamierzamy skończyć. Całość treści, jest bowiem przedstawiona za pomocą schematów i krótkich informacji ilustrujących omawiane zagadnienie.

Od nas zależy czy będziemy czytali książkę strona po stronie, czy na wyrywki odnosząc się do konkretnych zasad.  Bardzo dobrym zabiegiem było skonfrontowanie zasad z antyzasadami, czyli najczęściej tymi zachowaniami i równocześnie błędami jakie charakteryzują naszą postawę w trakcie konfliktu.  Dążenie do ideału wymaga praktyki, więc autorka proponuje ćwiczenia umożliwiające nam szkolenie się w zakresie poprawnego rozmawiania w trakcie różnicy zdań.

Dla kogo jest ta książka? Dla każdego, kto tylko pragnie nauczyć się jak prawidłowo rozmawiać, aby konflikt rozwiązać, a nie tylko go pogłębiać. Dla przedsiębiorców, którzy w swojej pracy niejednokrotnie muszą stawić czoła niezadowoleniu współpracowników. Dla rodziców i wychowawców, żeby w momencie nieporozumień z dziećmi i młodzieżą potrafili rozwiązać je bezproblemowo. Jeśli więc należysz do którejś z tych grup lub po prostu chciałbyś umieć rozmawiać w momencie, kiedy porozumienie trudno ta książka jest dla Ciebie.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca

Ukryty konkurs! [do wygrania seria Krąg i niespodzianka]-ZGŁOSZENIA ZAMKNIĘTE


Witajcie!
Dzisiaj przygotowałam dla Was konkurs. Obiecywałam i obiecywałam, więc pora w końcu obietnicę zrealizować. Zasady myślę będą dla wszystkich jasne, a więc... do dzieła!

Do wygrania będzie seria Krąg o nastoletnich czarownicach [o wszystkich trzech tomach mogliście przeczytać na moim blogu]. Linki do recenzji: Krąg, Ogień, Klucz. Jednak książki to nie wszystko! Dodatkowo przewidziałam niespodziankę, jej formy nie zdradzę. Co musicie zrobić, aby wziąć udział? Odpowiedzieć w komentarzu pod tym postem na krótkie pytanie:

Co schowaliście tak, że nie potrafiliście tego znaleźć?

Autora najciekawszej odpowiedzi nagrodzę książkami i niespodzianką. Zaś spośród wszystkich uczestników konkursu rozlosuje dwóch szczęśliwców, którzy także otrzymają niespodziankę. Następnie wygrana odpowiedź zostanie opublikowana na blogu, wraz z moją opowieścią, wtedy też nastąpi rozstrzygnięcie konkursu. Zgłaszać można się od dzisiaj do 30 września 2015r.

Zgłoszenie powinno wyglądać w następujący sposób:
E - mail : twój mail
Odpowiedź na pytanie

Zasady konkursu:
  1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Ukryta za kartami książek.
  2. Nagrodami są książki z mojej biblioteczki i są to książki używane.
  3. Konkurs trwa od 21.09.2015 do 30.09.2015.
  4. Zadaniem konkursowym jest odpowiedź na pytanie: Co schowaliście tak, że nie potrafiliście tego znaleźć? w poście konkursowym znajdującym się na tylko na blogu.
  5. Zwycięzca zostanie wyłowiony na podstawie wyboru najciekawszej odpowiedzi. Ponadto ze wszystkich biorących udział zostaną wylosowane dwie osoby, które otrzymają niespodziankę.
  6. Nagrodami jest seria Krąg oraz niespodzianka. 
  7. Ogłoszenie wyników nastąpi do 3 dni od zakończenia konkursu.
  8. Wygrany zostanie poinformowany drogą mailową po rozstrzygnięciu konkursu, to samo dotyczy osób wylosowanych do nagród pocieszenia. W przypadku braku odpowiedzi do 3 dni od wysłania maila nagroda zostaje przekazana komuś innemu.
  9. Adres do wysyłki musi znajdować się na terenie Polski.
Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie! :)

Marc Pastor - Cienie Barcelony

Tajemnicze zniknięcia, którymi nikt się nie interesuje. Mrok, który ogarnia powoli malowniczą Barcelonę. Zło, które rozpościera swoje pazury. Te trzy zdania doskonale opisują powieść Marca Pastora pod tytułem „Cienie Barcelony”.


„Cienie Barcelony”zainteresowały mnie głównie z krótkiej informacji, iż cała opisana historia zdążyła się naprawdę. Sama Barcelona jest zaś miastem, które znajduje się na mojej liście do odwiedzenia. Rozpoczynałam tę książkę z wielkimi nadziejami, czy zostały rozwiane?

W XX w. Barcelonie dochodzi do zniknięć dzieci, którymi pozornie nikt się nie interesuje. Są to bowiem dzieci prostytutek. Sprawa zaczyna interesować się inspektor policji - Molssies Corvo wraz ze swoim partnerem. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, aniżeli wcześniej się wydawało.

Odpowiem szybko na zadane przez mnie wcześniej pytanie, a później uzasadnię swój wybór. Książka spełniła moje oczekiwania, a nawet je przerosła, a to ostatnimi czasy zdarza mi się rzadko. Na pierwszy plus jest interesująca narracja prowadzona przez bardzo ciekawą postać (jednak nie będę zdradzać, kim ona jest) i choć od początku narrator zdradza nam, kto stoi za porwaniami dzieci nie sprawia to, że książka staje się nudna, wręcz przeciwnie. Autor, bowiem skutecznie przeplata wątki tragiczne z komicznymi tworząc z całej powieści wciągająca groteskę. „Cienie Barcelony” wciągają od pierwszej strony do ostatniej, a książkę można spokojnie przeczytać w jeden wieczór (o ile czas na to pozwala).

Powieść równocześnie budziła grozę i wyzwala obrzydzenie oraz wyzwala na twarzy uśmiech i wywoływała śmiech. Czytało się ją naprawdę rewelacyjnie i z całą pewnością „Cienie Barcelony” na bardzo długo pozostaną w mojej pamięci i kiedyś mam nadzieje do nich powrócić.

Jeżeli zastanawiacie się nad przeczytaniem tej książki to mówię Wam, iż naprawdę warto. To była naprawdę emocjonująca lektura, która zarówno przestraszy jak i rozśmieszy. Pozostaje mi tylko życzyć przyjemnej lektury.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo serdecznie WYDAWNICTWU CZARNA OWCA.

Wspomnienia szkolne cz.1


Właśnie kończy się drugi tydzień szkoły, ja swoją edukację szkolną(mam na myśli szkołę podstawową, gimnazjum i liceum) już za mną od 7 lat, bywało różnie lepiej i gorzej, ale po czasie jaki minął można wszystko powspominać z uśmiechem. Dzisiaj mogę pomóc innym w ich zadaniach domowych i przypominać co było kiedyś za moich czasów. Zobaczyłam jak to jest być po drugiej stronie barykady [i podoba mi się to!] - notabene zdjęcie nagłówkowe to ilustracja do zajęć w przedszkolu [sprzed roku], została w przedszkolu, a ja zrobiłam sobie pamiątkę. Swój wpis rozdzieliłam na dwa z racji niedokończenia pewnych wątków. Gotowi na wspomnienia?


Szkoła Podstawowa:

Pamiętam jak cieszyłam się na fakt, że idę do szkoły. Entuzjazm opadł szybko, ale na ten temat rozpisywać się nie będę. Miałam pomarańczową tytę ze zwierzętami, szkoda że się nie zachowała. Jestem raczej osobą, która nie lubi rządzić czy dominować, ale w piątej klasie podstawówki zostałam wybrana przez klasę do kandydowania do Samorządu Szkolnego i o zgrozo zostałam wybrana na uczniowskiego sekretarza. Niestety nie mogłam dogadać się z przewodniczącym i opiekunem i byłam zmuszona do rezygnacji.
Zdjęcie z odnalezionego negatywu, domyślam się, iż jest Ogród Japoński we Wrocławiu

Kolejnym wspomnieniem jest wycieczka do Wrocławia w 6 klasie. Generalnie bardzo boję się ciemności i czuje paniczny strach przed spaniem w obcych miejscach. Sytuacja o której chcę powiedzieć była właśnie związana z moim lękiem, wszystkie dziewczyny z mojej klasy spały w jednym pokoju. Moje łóżko było na górze i koleżanka postanowiła zamknąć okno, o czym próbowała poinformować resztę, ale w pokoju było głośno nikt jej nie usłyszał. Kiedy zaczęła okno zamykać, przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć - niestety musiałyśmy za karę wyjść i robić przysiady. Na tej samej wycieczce jako jedyna z klasy miałam aparat fotograficzny, ale nie wywołałam negatywu od razu, gdyż zaginął –znalazłam go dopiero niedawno.

Gimnazjum:

Wybrałam gimnazjum nie rejonowe. Miałam tą samą drogę, więc nie robiło mi to różnicy. Najwięcej „przygód” miałam na kółku teatralnym, na które chodziłam całą naukę w tej szkole. Będąc w drugiej klasie przyjaźniłam się z pewną dziewczyną z pierwszej i bardzo często wspólnie wymyślałyśmy różne głupoty. Pewnego razu z kolegą z mojej równoległej klasy gadaliśmy przez całe kółko i nazwaliśmy się diabelską trójcą, bo do aniołków było nam daleko. Również na tym kółku wypisywaliśmy na zajęciach to czego w danej momencie było nam trzeba, miałam dosyć napiętą sytuację i marzyłam o chwili spokoju, więc na mojej karteczce pojawiło się takie oto słowo. Jak się okazało na następne zajęcia mieliśmy przygotować w grupie (oczywiście wiadomo jaka była moja) krótkie przedstawienie z wykorzystaniem zapisanych przez nas słowem. Ja grałam ducha spokoju i latałam nad koleżanką, która wpisała sukces.

Sytuacją już nie związaną z teatrem, którą zapamiętałam był pewien dzień, kiedy mieliśmy wf. Tak się złożyło, że 90% drużyny w piłce ręcznej dziewczyn stanowiła moja klasa, oprócz mnie nie znajdowały się w niej tylko dwie dziewczyny, które w tym dniu były nieobecne. Dziewczyny miały mecz, a ja nie miałam gdzie się podziać, więc przyłączyłam się do chłopaków grających w piłkę ręczną [nie stroniłam od wf-u, kiedy nie musiałam]. Bojąc się o to, żeby mi nic nie zrobić, postawili mnie na bramce i powiedzieli, że mam nie bronić mocnych piłek, żeby się nie uszkodzić. Jakie było ich zdziwienie, kiedy broniłam największe ciosy. Całemu zajściu przyglądała się nasza wufeistka i za swoją obronę otrzymałam 5, a mecz liczący się do zawodów i tak się nie odbył.

Więcej w następnym poście J


Stosik lipcowo- sierpniowy #27 (#5/2015)


Witajcie!
Szybko minęły dla mnie dwa miesiące wakacji, dla mnie pracowite, ale nie narzekam. Dzisiaj krótko zaprezentuję stosik wakacyjny. Krótko, bo boli mnie głowa [przeklęta migrena] i mam do opracowania konspekty [coś nowego :D]. Co nowego pojawiło się na moich półkach w okresie wakacyjnym?

Od Wydawnictwa Czarna Owca:

Sierpień to okres, kiedy nawiązałam nową współpracę z czego bardzo się cieszę i dziękuję Wydawnictwu za obdarzenie mnie zaufaniem.


Zacznę od lewej:
Marc Pastor - Cienie Barcelony 
Jakież było moje zdziwienie, kiedy w zeszłym piątek dostałam wiadomość o przesyłce dla mnie, w której znajdowała się ta pozycja. Bardzo ciekawa, którą czyta się doskonale.

Kate Atkinson - Kiedy nadejdą dobre wieści?
Ciekawa jestem jak pani Atkinson zaprezentuje się w powieści kryminalnej. Na razie zwyciężyła moja ciekawość do Cieni Barcelony i Kiedy nadejdą dobre wieści poczeka.

Potrzebowałam książki lekkiej i zabawnej. I taka właśnie jest ta zaprezentowana powyżej. Recenzje już mogliście przeczytać.

Kreatywność i Mindfulness. 100 inspirujących wzorów do kolorowania.
Co tu dużo mówić...magia kolorów. Recenzja w najbliższych dniach.

Zakupy własne i niewłasne:

Nie mogło zabraknąć moich [no prawie] zakupów.

Virgnia C. Andrews - Płatki na wietrze, A jeśli ciernie
Moje kompletowanie serii idzie mi całkiem nieźle. Szkoda tylko, że A jeśli ciernie w miękkiej oprawie.

Kolorowy trening antystresowy esy floresy
To nie do końca mój zakup, ale taki prawie. Zakupiona przez Narzeczonego do wspólnego kolorowania, koloruję tylko ja. 

Zainteresowało Was coś w moim stosiku? A może już coś czytaliście?