Ponad dwa tygodnie bez komputera...

Dzisiaj wyjeżdżam  na dwutygodniowe rekolekcje do Istebnej, gdzie nie będę miała dostępu do komputera, na swój wyjazd zabieram jednak książkę Stephena Kinga Ręka Mistrza, którą aktualnie czytam, gdyż czeka mnie długa samotna podróż pociągiem i autobusem, więc zabranie jakieś lektury na ten czas będzie wskazane.

Nie chciałam pozostawiać bloga bez słowa na ten czas rekolekcji, więc dlatego napisałam tych kilka słów.

POZDRAWIAM I DO ZOBACZENIA W SIERPNIU!

Oglądane seriale: Wolverine and The X - Men

Gatunek: Animacja, Akcja, Sci - fi
Czas emisji/Data emisji: 2008
Czas trwania odcinka: 23 minuty
Sezonów/Odcinków: I/26
Ten serial animowany opowiadający o mojej ulubionej grupie superbohaterów, a tym samym ulubionych bohaterów komiksowych został mi polecony przez mojego kolegę z uczelni. Zaczęłam oglądać z nieufnością i niezbyt pozytywnym nastawieniem, ale szybko przekonałam się do tej animacji, a ostatnie odcinki tak mnie zafascynowały, że ze smutkiem uświadomiłam sobie, że to już koniec.

Serial zaczyna się w momencie, kiedy Wolverine opuszcza szeregi X - menów, aby uporządkować swoją przeszłość, w momencie jego wyjazdu na terenie Instytutu dochodzi do wybuchu podczas, którego zostaje on poważnie zniszczony, Profesor Charles Xavier zapada w śpiączkę, a Jean Grey gdzieś przepada. Logan po kilku latach tułaczki i uciekania przed MRD postanawia przywrócić drużynę do dawnego składu. Wkrótce do szeregów X - menów dołącza Emma Frost - telepatka, mogąca również przybierać formę diamentu. Odnajduje ona Profesora, który znalazł się na Genoshy - państwa rządzonego przez Magneto, które to zamieszkują tylko mutanci, a także później Jean Grey. Wolverine, który poprzez Cerebro porozumiewa się z Charlesem Xavierem pomiędzy latami wie, że musi uratować Ziemię przed grożącą jej wojną pomiędzy mutantami a ludźmi, której nikt nie wygra, dlatego też Logan zbiera X - menów, co przychodzi mu z niewielkim trudem i walczy, aby na Ziemi nie doszło do wojny.

Bywały odcinki nudne, ale również były i takie, które oglądało się praktycznie z zapartym tchem i czekało na dalszy ciąg lub włączało kolejny odcinek. Trochę szkoda, że nie powstał kolejny sezon tegoż serialu, bo był on naprawdę obiecujący i zakończenie ostatniego odcinka, aż domaga się dalszego ciągu.

Oceniając tą animację jest w pozytywnym szoku, że tak dobrze się ją oglądało, dużo dała tutaj animacja, czy inaczej rysunek, który bardzo mi się podobał, choć niektóre postacie "spasowały" mi bardziej w rysunku z serialu X - men: The Animated Series, doszłam do wniosku, że rysunek z Wolverine and The X - men był zbliżony do X - men: Ewolucja, którą mam zamiar obejrzeć ponownie. Na pewno czas poświęcony na ten serial nie został zmarnowany, bardzo dobrze się stało, że "odkryłam" go dopiero teraz.
Moja ocena: 9/10


Przed Północą



Tytuł oryginalny: Before Midnight 
Gatunek: Dramat 
Produkcja: USA 

Premiera: 28 czerwca 2013 (Polska), 20 stycznia 2013 (świat) 
Reżyseria: Richard Linklater 
Scenariusz: Richard Linklater, Julie Delpy, Ethan Hawke


Przed Północą to dla mnie film z serii: „dobrze, że obejrzałam w kinie, gdyż normalnie bym go nie zobaczyła”. Do tego filmu przekonała mnie moja siostra i bardzo dobrze się stało, bo zobaczyłam naprawdę wspaniałą produkcję o miłości. Nie wiedziałam, że film ten jest kontynuacją filmów Przed Wschodem Słońca i Przed Zachodem Słońca, obu tych filmów nie widziałam, ale wydaje mi się, że to nadrobię.

Przed Północą to film bez większych fajerwerków, bez zbędnego upiększania fabuły, prosta historia, która ma naprawdę piękny i emocjonalny finał. Dwójka ludzi w średnim wieku – Jesse (Ethan Hawke) i Celine (Julie Deply) przebywają na wakacjach w Grecji, gdzie Jesse został zaproszony jako uznany autor. W ostatnią noc miejscowa para wynajęła im pokój, aby mogli spędzić nieco czasu sam na sam. W drodze do hotelu prowadzą rozmowę na temat swojego związku, wspominają jak się poznali i co do siebie czują. Przed Północą składa się głównie z kilku ujęć: rozmowy w samochodzie, rozmowy przy stole, rozmowy podczas drogi do hotelu, a także „rozmowy” w pokoju.


Nie sposób przejść obok Przed Północą obojętnie, gdyż jest to film zachęcający przede wszystkim swoją prostotą, a ukazana tutaj miłość nie jest komercyjnym towarem, a czymś naprawdę pięknym. Poprzez ten film możemy poznać samego siebie i zastanowić się na swoim miłosnym życiem, Przed Północą tego wymaga. Ja po obejrzeniu tego filmu zaczęłam się zastanawiać nad paroma sprawami.

Bez wątpienia polecam obejrzenie tego filmu, gdyż nie jest on typowym ckliwym romansidłem, a czymś z dużo głębszym sensem. Ja osobiście nawet nie nazwałabym tego filmu romansem, filmweb sklasyfikował Przed Północą jako dramat i zdecydowanie się zgadzam z tą klasyfikacją. Oceniłam go na 7/10, ale dałabym mu najchętniej 7,5. Warto odprężyć się oglądając ten film, gdyż uważam, że jest on naprawdę godny uwagi.

(źródło zdjęcia i plakatu filmweb.pl)

Świat w płomieniach

Tytuł oryginalny: White House Down
Gatunek: Thriller, Akcja
Produkcja: USA
Premiera: 28 czerwca 2013 (Polska), 26 czerwca 2013 (świat)
Reżyseria: Roland Emmerich
Scenariusz: James Vanderbilt

Zacznę może od tego, że filmy pokroju Światu w płomieniach (mam na myśli filmy katastroficzne, a na taki się zapowiadało, jako, że jest to film reżysera między innymi Pojutrze czy 2012 )do mnie nie przemawiają, choć filmy akcji oglądam z przyjemnością, ale w drodze wyjątku zdecydowałam się właśnie na tę produkcję. Wydaje mi się, że nie mam czego żałować, bowiem Świat w płomieniach okazał się dobrym sposobem na spędzenie niedzieli.

John Cale (Channing Tatum) zabiera swoją córkę Emily na wycieczkę do Białego Domu, w tym czasie na siedzibę prezydenta Stanów Zjednoczonych napadają terroryści. John oczywiście wciela się w rolę bohatera, który uratuje świat przed „zagładą”, a także ochrania prezydenta przed napastnikami. W Białym Domu zaczyna się istne piekło.

Świat w płomieniach to film akcji, thriller – trzymający w napięciu i podnoszący ciśnienie krwi. Bywały w nim elementy całkowitej grozy, a także wzruszeń, choć bywały w nim również sytuacje śmieszne. W tej produkcji dostajemy dawkę niesamowitych emocji, a przez te dwie godziny z hakiem, które trwa seans nie mamy powodu do nudy. Akcja była szybka, wartka i łatwa w zrozumieniu, nie było niczego czego byśmy nie zrozumieli. Uważam również, że aktorzy grający w tym filmie wypadli naprawdę świetnie, mnie jakoś szczególnie spodobał się Jamie Foxx (znany z Django), który wcielił się w rolę prezydenta Stanów Zjednoczonych. 


Myślę, że Świat w płomieniach to film, który przypadnie większości osób do gustu. Nie jest to film wymagający zbyt dużego wkładu myślowego, a akcja jest porywająca, choć filmów tego typu na rynku jest już wiele. Oceniłam Świat w płomieniach jako film dobry i wystawiłam mu zasłużoną siódemkę w skali dzieściopunktowej. Jeśli się zastanawiacie nad obejrzeniem tego filmu stwierdzam, że warto.

C. Läckberg - Księżniczka z lodu


Gdy niecały tydzień temu rozpoczynałam Księżniczkę z lodu nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po samej powieści jak i autorce, teraz już wiem, że czas poświęcony na tę książkę nie był zmarnowany, a po twórczości Camili Läckberg jeszcze sięgnę.

W małym, malowniczym miasteczku w Szwecji odnalezione zostają zwłoki młodej kobiety – Alexandry Wijkner, ślady wskazują na to, że popełniła ona samobójstwo, jednak rodzina Alex ma pewne wątpliwości. Do rozwiązania zagadki śmierci Alexandry proszą oni dawną przyjaciółkę – Erikę Falck, który wraz ze swoim przyjacielem Patrickiem Hedströmem, policjantem próbują ją rozwikłać. Natrafiają oni na szereg mrocznych wydarzeń z przyszłości, które jak przypuszczają mogły mieć znaczenie w tajemniczej śmierci Alex. Z biegiem wydarzeń pomiędzy Ericą a Patrickiem nawiąże się coś więcej, aniżeli zawodowa współpraca, ale nie będę zdradzała zbyt wiele.
Prawda nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem./str. 86/

W książce pojawia się wiele wątków obyczajowych, które towarzyszą głównemu kryminalnemu przez co ciężko oderwać się od powieści. Wiele elementów akcji wydają się być niezwiązane z ogólną sprawą, którą są znalezione zwłoki Alex, ale pod koniec wszystkie elementy układają się w jedną spójną całość. Budowane w książce napięcie towarzyszy od samego początku, a prawdziwego sprawcę zabójstwa Alex ciężko wytypować.


Czytając Księżniczkę z lodu przeżywałam chwile smutku, radości, bywałam zaskoczona, a także momentami zła, jednak zakończenie było dla mnie zupełną niespodzianką i szczerze mówiąc trochę zdziwiłam się, że to już koniec. Bez wątpienia Camila Läckberg zapewniła mi doskonałe doznania czytelnicze o których z pewnością nie zapomnę. Mam nadzieję, że na tej książce moja przygodą z twórczością tej autorki się nie skończy i wkrótce będę mogła zapoznać się z innym jej dziełem.

To będą inne wakacje...

Inne w każdym calu. We wrześniu czekają mnie praktyki ciągłe w szkole i przedszkolu, trochę się ich obawiam, wypadałoby również zacząć gromadzić materiały do mojej licencjackiej pracy. Mam wiele książkowych i filmowych zaległości i planów. Przede wszystkim chciałabym się przyłożyć do akcji "Z półki" do której przystąpiłam. Zaczęłam oglądać serial Arrow, który polecił mi mój kolega ze studiów - trzeba przyznać, że bardzo mnie wciągnął (z pewnością pojawi się wzmianka na blogu o tymże serialu), kończę już praktycznie oglądanie Wolverine and The X - men, który również został mi polecony przez tego samego kolegę. Może i wstyd się do tego przyznać, ale również zabrałam się za telenowelę o tytule Gorzka zemsta, ale zanim przystąpię do oglądania już w pełni mam zamiar skończyć X - menów. Przydałoby się nadrobić również filmowe zaległości, które przez cały akademicki rok (i nie tylko) się nazbierały, trzeba będzie też zawitać w kinie na nowym Wolverinie, którego postanowiłam obejrzeć na srebrnym ekranie, mam nadzieję, że tym razem się nie zawiodę. Filmowy cel na wakacje? Jak najwięcej! Mam tak wiele książek do czytania, a czasu pomimo tego, że mam wakacje, bo sesja zaliczona jak najbardziej pozytywnie, jakby mniej niż w roku akademickim, ale chciałabym, aby liczba przeczytanych przez mnie przez ten czas książek wyniosła co najmniej 10, choć bardzo chciałabym ją przekroczyć, w tej chwili zabrałam się za książkę, którą chciałam przeczytać od bardzo dawna, a którą kupiłam jakiś czas temu (Księżniczka z lodu  Camili Läckberg), a potem zabieram się za książki "Z półki", które leżą już tam dłuuugi czas.Oprócz czytania i oglądania mam również plany pisarskie, po skończeniu Braków, powrotów i innych niuansów zabrałam się za pisanie drugiej części, ale także powróciłam do dawnego projektu, który nieco odświeżyłam i nadałam mu nowy charakter (nie będę ukrywała, że po raz kolejny).
W tym roku jak i w latach ubiegłych zawitam na rekolekcjach, jednak tym razem w innym charakterze, już nie jako uczestnik, ale jako animator i będą to rekolekcje OND I i II, na których nigdy nie byłam już wiem, że będę miała grupę OND II, a pojadę do miejscowości, gdzie przeżyłam swoje najgorsze rekolekcje - Istebnej, na całe szczęście tym razem nie jadę tam sama. Boję się tych rekolekcji, ale wiem, że z Bożą pomocą uda się wszystko. Mam w planach również wyjazd z przyjaciółmi na kilka dni.
Nie może również zabraknąć w te wakacje zdjęciowych sesji na które umawiam się ze znajomymi, wszystkie zdjęcia będzie można znaleźć na dA.

Jak można zauważyć zmienił się wygląd bloga, potrzebowałam zmiany tutaj, bo sporo podziału się u mnie, nagłówek wykonałam sama i bardzo mi się podoba ;), mam nadzieję, że Wam również.